Plac zabaw, słychać grzmoty.
Szymon: Słysałaś gzmot ?! Moze psejdzie bokiem...
Babcia E.: Chyba jest nad nami.
Szymon: To musimy iść do domu zeby nas buza nie zabiła!
Babcia E.: Nie bój się Aniołku
Szymon: Ja sie pseciez nie boje, ja tylko mówie ze musimy sie spiesyć, zeby nas buza nie zabiła!
...
Szymon: W mieście są piol...piol...piolunochlony zeby buza nie tlafiła w kazdego cłowieka! Nie zabije nas buza?
Ja: Nie, nie zabije nas!
Szymon: A dlacego?
P.S. Plac zabaw to już nie "paślabaś" ...
usnialam sie :)
OdpowiedzUsuńbhahahahahah:D:D:D ale sie usmiałam;D
OdpowiedzUsuń