Graliśmy w Chińczyka. Tylko ja i Szymon. Tzn. Młody grał a ja nie mogłam nawet zacząć bo w żaden sposób nie chciała wypaść szóstka. (Pamiętacie zasady?) Za którymś razem Szymek spojrzał na mnie tak czule i powiedział - Chyba wygrywam...ale nie martw się, wyrzucę szóstkę za ciebie.
***
Ktoś zapytał o Jasia na co Szymuś - Nasz Muminek właśnie śpi. -Nie przypominam sobie, żebym mówiła na dzieci Muminki. Skąd mu się to wzięło?
***
Na godzinę przed przyjęciem urodzinowym:
Szymon: Lepiej przygotuję czekoladę, bo niedługo przyjdą do nas dzieci! Poczęstuję przed zabawą.
Ja: Może lepiej podamy tort?
Szymon: O! To bardzo dobry pomysł!
Widzisz jakie masz kochane dziecko! o wszystkim pomyślało:)
OdpowiedzUsuńa jego czułości mnie po prostu powalają;)