I się dziecię zorientowało, że matka nie wymawia głoski R tak jak powinna.
- Mamusiu mówi się RRRRR a nie r, posłuchaj. RRRRROWER, RRRRROOOWERRRRR. Widzis, musis tak barrrdzo sybko machać języckiem.
- Nie umiem Szymonku
-Niemozliwe mamusiu! Sprrróbuj, pseciez TY WSYSTKO UMIES!! No wsystko!!, tylko musis spróbować!
A ja się delektuję, ego mi rośnie bo kto, kto jeszcze tak we mnie wierzy?!! Wszystko, absolutnie wszystko umiem :) Delektuję się póki mogę. Bo "za rok, może dwa schodami na strych odejdą z ołowiu żołnierze", a wtedy wstydem będzie dać wszystkowiedzącej mamie buziaka - jeszcze ktoś zobaczy. A jeszcze potem będzie "co ty tam wiesz".
P.S.
Jakoś to, że nie wymiawia SZ, Ż, CZ nie bardzo mu przeszkadza. A ja nie naciskam. Czasem się facet bardzo stara, ale wtedy zaczynam się bać, że połknie swój język :P Ćwiczymy, ale bez przesady ;) "szzzzzumią jodły na gór szzzzczzzycie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz