Co powiecie na
miasto przystrojone światełkami, bombkami, reniferami, Mikołajami na baterie,
prezentami od (no w tym roku wyjątkowo późno) ok. 10 listopada? W sklepie
odświeżacz powietrza o zapachu sosny lub piernika - do wyboru. A w tle?
Oczywiście - George Michael opowiadawiada o …sami wiecie.
Tak wygląda oczekiwanie na
przyjście Boga, Króla a dla innych Proroka. Na przyjście dziecka…
Pokolenie konsumpcyjne? A czy ja
wiem czy tylko pokolenie? Mi się wydaje, że cały świat. Bo świecące sanki do
powieszenia na okno rok temu przyniosła Młodemu, nie kto inny tylko…Prababcia :)
Tacy jesteśmy, czy nam się to
podoba, czy nie. Możemy walczyć z wiatrakami, ale być może tym samym popsujemy
komuś „świąteczny nastrój”.
Tak się składa, że w tym roku
Adwent (tak się nazywa ten okres, pamiętacie jeszcze?) znowu pokrywa się dla
naszej rodzinki z końcowym etapem oczekiwania na naszego prywatnego potomka?
Czy myślicie, że takie
oczekiwanie to czas przemyśleń, kontemplacji, wyznaczania celów wychowawczych i
edukacyjnych? Chciałabym. Oczywiście zadajemy sobie pytanie czy będziemy, czy
jesteśmy dobrymi rodzicami, ale kontekst wymuszają na nas…galerie handlowe :?
Test na dobrego rodzica wg
kryteriów babyboomowych: (Uwaga!!Odpowiedź NIE oznacza wyrzuty sumienia,
rozbicie, a w skrajnych wypadkach wyklęcie z kręgu i depresję)
Czy posiadasz:
1. monitor oddechu? – i już widmo
śmierci łóżeczkowej krąży… NIE sama będę monitorem
2. sterylizator do butelek
(niezależnie od tego czy ma się zamiar karmić naturalnie, czy sztucznie)? NIE (w razie czego mam gar i wodę)
3. leżaczek, który nie tylko
uspokoi, ale też pobudzi zmysły? NIE – mam
kocyk, furę zabawek i jeszcze własne ręce
4. leżaczek nr 2 -do wanienki? NIE – może uda mi się Go nie utopić
5. nianię elektroniczną? NIE – 2 skrajne punkty naszego
mieszkania w linii prostej to jakieś 15m –może usłyszę
6. podgrzewacz do butelek? NIE – mam termos
7. kosz na zużyte pieluchy
pochłaniający nieprzyjemny zapach? –NIE
–tylko zwykły kubeł, czy jeszcze ktoś nas w tym smrodzie odwiedzi?
8. karuzelę do łóżeczka? TAK (nareszcie jakieś tak, to może są
dla mnie jeszcze jakieś szanse)
Czasy się zmieniają…
A ja pamiętam jak mój tata kupił
pierwsze auto i mój trzyletni brat stał w nim całą drogę z Wrocławia do
Kołobrzegu, między tylnymi siedzeniami, bo nie chciał przegapić ani sekundy z
tej pasjonującej podróży.
I pamiętam, jak dwa lata później rodzice byli w szoku bo chcąc jechać do Danii musieli dla Niego pożyczyć "specjalny fotelik" bo bez tego nie można było dziecka wozić po Europie.
A dzisiaj to ja jestem w szoku jak widzę źle dobrany fotelik...
I pamiętam, jak dwa lata później rodzice byli w szoku bo chcąc jechać do Danii musieli dla Niego pożyczyć "specjalny fotelik" bo bez tego nie można było dziecka wozić po Europie.
A dzisiaj to ja jestem w szoku jak widzę źle dobrany fotelik...
Fajny blog:)
OdpowiedzUsuńU mnie w teście na dobrego rodzica tylko jedno TAK-mam podgrzewacz- heheeh, ale nie kupiłam tylko został mi pożyczony.A karuzele nad łóżeczkiem może dzidzia dostanie w prezencie, więc póki co brak odpowiedzi :D.
Delektuję się pierwszym komentarzem :D
OdpowiedzUsuńDziękuję niki
Poległam na teście z zerową liczbą odpowiedzi twierdzących. :)
OdpowiedzUsuńA na koniec zadałam sobie pytanie dodatkowe, dziewiąte: Czy zamierzasz przez powyższe braki być gorszą mamą od tych, których stać na nabijanie kabzy producentom babygadżetów?
Moja odpowiedź: NIE
Gratuluję bloga i życzę wytrwałości w kontynuowaniu dzieła. Bo pomysłów na wpisy będzie pewnie coraz więcej ;)