Jedziemy tramwajem. Jaś obraca małpkę. Mi głowę zaprząta "problem" - zdjąć dziecku skarpetki, czy nie zdejmować. Robi się małe zamieszanie bo wchodzi mama z trójką dzieci, najmłodsze w wózku. Posuwam swój wózek by zrobić miejsce. Starsze dzieci biegają, szukają miejsca by usiąść, nie mogą się zdecydować, tramwaj skręca, matka krzyczy... Przyglądam się dzieciom - może sekundę, może pięć, nie chcę się gapić, ale.... Moja uwaga skupia się na najstarszym dziecku. Dziewczynka, może 7 lat, nawet ładna, tylko....ten FAS. Chyba w tym przypadku nie da się tego pomylić z niczym innym. Jest jak ilustracja w podręczniku.
Jak to jest, że jedne matki kochają zanim pojawią się dwie kreski, kochają jeszcze bardziej gdy okazuje się, że są problemy. Robią WSZYSTKO i winią się, że wciąż za mało. Inne świadomie robią dziecku krzywdę. Kładą kłodę pod nogi już na starcie. Jak?!
A może nie wiedziała? Zaraz....czego nie wiedziała? Ze jest w ciąży, czy że pić nie wolno? Może niedouczony lekarz usprawiedliwiał własną niedoskonałość: "lampka wina nikomu nie zaszkodzi, a nawet pomoże". A może życie przybiło?
Dobrze, że chociaż nauczyła się na błędach. Młodsze dzieci nie mają ani małych szeroko rozstawionych oczu, ani wygładzonej rynienki podnosowej, ani...A może mają jeszcze mniej szczęścia - nie mają tych cech morfologicznych.... A co z psychiką? Może to nie jest tylko nadpobudliwość. Może dziewczynka znajdzie pomoc, bo wiadomo czego się spodziewać, a chłopiec pozostanie tylko "niegrzeczny i niezdolny". Może.
Nowe tramwaje nie stukoczą. One szepczą. Do jednego ucha głosem Raskolnikowa "jednostki wszawe" do drugiego "nie osądzaj bo g.... wiesz".
Nasz przystanek. Zostań w tych skarpetkach mój kochany, oczekiwany. Może to nie był FAS. Może dodałam etykietę. Czuję rumieniec. Spuszczam wzrok.
Ja ciągle się zastanawiam nad tym pytaniem DLACZEGO?! Dlaczego niektóre dzieci mają wspaniałych kochających rodziców, a inne dzieciaczki nie mają nic i są z góry skazane na gorsze życie.
OdpowiedzUsuńDokladnie tak przyczepilam etykiete... po czym okazalo sie za matka nie jest wiecznie pijana tylko niepełnosprawna... od tej pory przestalam...
OdpowiedzUsuń