Rozmowa telefoniczna (tym razem pominę seplenienie...)
Ja: Cześć Kochanie co słychać?
Szymon: Padało ale już się słonko przebija. Babcia wypije kawę i pójdziemy na spacerek. No bo wiesz...A jaka u was pogoda?
Ja: U nas jest upał.
Szymon: Co robicie z Jasiem? Idziecie na spacerek?
Ja: Nie idziemy, bo jest strrrasznie gorąco. Pójdziemy wieczorem.
Szymon: A co robi Jaś?
Ja: Teraz śpi.
Szymon: Nie przeszkadzam mu?
Ja: Nie Kochanie, nie przeszkadzasz.
Szymon: Znaleźliśmy z dziadkiem grzybka, ale nie muchomorka tylko takiego jadalnego! Suszy się! No bo wiesz - musi się suszyć. Jeszcze cały tydzień będzie się suszył. I idziemy nad zatokę. Bo tu Polska jest, wiesz? - Polskie morze, polska zatoka. A wczoraj widziałem rybki. Całą ławicę rybek. I koszulka mi się zmoczyła.
Ja: Ale to nic nie szkodzi, że się zmoczyła
Szymon: No nie szkodzi, czasem tak się zdarza, że się koszulka moczy, albo majtki się moczą...No i idziemy nad zatokę pilnować zabawkowej łodzi.
Ja: Dostałeś łódź od babci i dziadka?!
Szymon: Tak, ale wiesz, trzeba jej pilnować, żeby do Szwecji nie uciekła. I idziemy nad zatokę. To ja już oddaję babcię....
Trzy lata, a jaki dorosły!
Nie lekceważcie dzieci, bo dzieci są mądrzejsze niż się wydaje.
az sie poplakalam :D :D :D
OdpowiedzUsuńoj tak. Dzieci są wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńI jaki jest troskliwy w stosunku do brata... :):):)
OdpowiedzUsuńMały mistrzunio konwersacji! ;*
OdpowiedzUsuń