Dzieci w przedszkolu miały dziś spotkanie z autorką książek dla dzieci. Młody przyniósł książeczkę
z dedykacją (oczywiście ja wcześniej za książeczkę zapłaciłam).
z dedykacją (oczywiście ja wcześniej za książeczkę zapłaciłam).
- Szymusiu, a co ty masz?
- Książkę od pani pisarki.
- To mieliście gościa w przedszkolu...
- Tak, panią pisarkę.
- I co, czytała wam bajeczkę?
- NO CO TY!!!! TO PRZECIEŻ PI-SAR-KA, a nie cyt...cyt...
- a nie czytarka....To co pani pisarka mówiła? Zadawaliście jej pytania?
- No zadawaliśmy, ale ja nie zadawałem bo mnie AKURAT brzuch bolał...Ale miała TAKI EKRAN rozwijany, jak brama od garażu, wiesz?!!!
- I co na tym ekranie pokazywała?
- No KSIĄ-ŻE-CZKI ocywiście!!!!
....ocywiście
Wszystko takie ocywiste ;) :D
OdpowiedzUsuńty jestes jakoś mało domyślna
OdpowiedzUsuń