Wczoraj
Od czasu do czasu przychodzi taki dzień, że nachodzą mnie wyrzuty sumienia. Że nie dbam, że byle jak, byle co...Tak było wczoraj. Myślę sobie: zadbam, będzie porządnie i nie byle co! Poszliśmy z Jaśkiem na zakupy. Kupiliśmy szczęśliwą kurę (co widuje podwórko i skubie co tam sobie znajdzie), szczęśliwe jajka (nie jakieś tam z fermy), równie szczęśliwe, brzydkie warzywa i jeszcze parę mniej szczęśliwych produktów. Miała być z tego treściwa, zdrowa zupa. Natchniona do gotowania kupiłam jeszcze szynkę - kawał mięsa do upieczenia
- Jasiu, Tatuś się ucieszy!
Jeszcze nie zdążyłam wrócić do domu, a Tatuś zadzwonił wyprowadził mnie z błędu, informując, że wróci później.
- Jaśku, no trudno. Ugotujemy zupkę a mięsko zamarynujemy i jutro upieczemy, będzie jeszcze lepsze.
Dzisiaj
Wyciągam zamarynowaną szynkę z lodówki i nagle olśnienie!
- Jasiu, toż to dzisiaj Środa Popielcowa! Jakby się babcia dowiedziała, że my dzisiaj szynkę na obiad serwujemy, to by nam dała...
Na obiad była wczorajsza zupa i leniwe...A szynka musi poczekać do jutra
Zupka i leniwe tez dobre!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, zeby jutro szynke sie udalo zrobic i z przyjemnoscia skonsumowac :) Pozdrawiam
No to by się narobiło!!Tylko popiół z szynki jest dozwolony.
OdpowiedzUsuńsłusznie :) ale żeby to nie był proroczy komentarz, na wszelki wypadek nastawię timer w kuchence
Usuń:)
OdpowiedzUsuńZaraz północ a Ty mi smaka na leniwe zrobiłaś!:)
Skąd ja to znam. My przed wyjściem z pracy wyjęliśmy zamrożone pulpety, a mąż o 14:00 mi napisał, że środa popielcowa. Ja jako osoba niewierząca nie znam się na tych dniach, ale on powinien. Pulpety zje dzisiaj.
OdpowiedzUsuń