sobota, 25 lutego 2012

Nowy terminal

Dzisiaj mamy tylko jedno dziecko. Drugie z samego rana zabrali dziadkowie i zostawią je sobie jeszcze na noc. Jakie to dziwne - nas dwoje i niemowlę. Tyyyle czaaasu! Chyba nawet zdążyliśmy się już wynudzić! Skoro przy jednym dziecku jest tyle czasu to jak żyliśmy gdy nie mieliśmy ich wcale?! Ile rzeczy można było zrobić...Czy marnowaliśmy czas? Sama nie wiem.

*** 

Tatuś zabrał nas (mnie i Jasia) na małą wycieczkę. Dziś nowy terminal na wrocławskim lotnisku miał "drzwi  otwarte". Nie mogliśmy tego przegapić! Myk do auta, a potem Jaśka w chustę i zwiedzamy. W ten sposób zaliczyliśmy nasze pierwsze "zwiedzanie" od pojawienia się Jasia na świecie. Co za radość dla mamuśki - wyjść z domu i zobaczyć tyle ludzi!!! Nie myślcie sobie, że Szymona coś ominęło! Dziadek A. by do tego nie dopuścił! Zwiedzili terminal dwie godziny przed nami. A potem "musieli" jeszcze odwiedzić lokomotywownię na Brochowie. 
A terminal? - Piękny!!! Na prawdę.
Potem, już wracając słuchaliśmy relacji w Radiu Wrocław. Ludzie się zachwycali, nawet osoby niepełnosprawne komentowały, że są pozytywnie zaskoczone. Tylko jedna pani zwróciła uwagę, że nie ma ustronnego miejsca dla mam karmiących piersią (słuszna uwaga). Na co pan, chyba rzecznik, odpowiedział, że po to właśnie są "drzwi otwarte" żeby każdy mógł się wypowiedzieć i że jeszcze jest czas i miejsce na zrealizowanie niektórych sugestii. Hmm, ciekawe...poczekamy, zobaczymy. Mnie się wszystko bardzo podobało. Projekt i realizacja na piątkę. Ocenę zweryfikuję jak już go wypróbujemy, a nie tylko obejrzymy.



3 komentarze:

  1. Wy to światowe życie prowadzicie - wczoraj trencz, dzisiaj terminal.. Cuuuda panie;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam :) No jeśli uznać, że kupując płaszcz w internecie od Chińczyków, byłam wirtualnie w Chinach, to rzeczywiście światowe :)))

      Usuń
  2. A skoro prawie w Chinach byłaś to i prawie już terminal przetestowałas:)
    Tylko "prawie" stanowi duuużą różnicę:)

    OdpowiedzUsuń