- Pilnować, żeby nie wkładał rączek do buzi. (Mama: nie ciągnij Jasia tak mocno)
- Przytulać jak płacze: "Nie pać mój Kochany" (Mama: nic nie mówi, zaciska zęby)
- Włączać pozytywkę w łóżeczku. (Mama: Szymonku nie rób tak bo spadniesz na Dzidziusia)
- Pokazywać bratu bajki. (Mama: Nie wykręcaj Jasiowi głowy.)
- Pomagać bratu dźwigać głowę bo mama mówiła, że mu ciężko czy coś takiego. (Mama: Zostaw mu główkę!)
- Dokarmiać bo jakiś taki mały. (Mama: Szymonku, Jasiu jest za mały na czekoladę!)
- Pobawić się z bratem (Mama: On jeszcze nie umie chwycić tej grzechotki!)
Podsumowując:
Byłbym znacznie lepszym bratem, gdyby nie...mama
P.S. Ale jestem z siebie dumna! Godzina 20:05 a moje dzieci nakarmione, wykąpane i śpią!! A Tatusia nie ma w tych newralgicznych momentach. Hmm....żeby tylko sobie nie pomyślał, że bez Niego lepiej mi wychodzi i nie zaczął znikać między 18:00 a 21:00.
P.S. Ale jestem z siebie dumna! Godzina 20:05 a moje dzieci nakarmione, wykąpane i śpią!! A Tatusia nie ma w tych newralgicznych momentach. Hmm....żeby tylko sobie nie pomyślał, że bez Niego lepiej mi wychodzi i nie zaczął znikać między 18:00 a 21:00.
No i jak to się stało, że przegapiłam nowe wpisy-wrrrr, ale już nadrabiam:))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Waszej Czwóreczki.