Jeden półgodzinny spacerek i proszę - jakoś jaśniej, weselej, przynajmniej na duszy. Przyzwyczajamy się do siebie, do nowej sytuacji. Wychodzimy z chaosu. Udaje nam się poukładać dzień. Zaczynamy planować. Może uda się gdzieś pojechać. Może uda się gdzieś wyjść. Może coś zobaczymy. Może nie kino ale jakaś wystawa, czemu nie.
Oby do wiosny...
|
Moje Skarby |
|
Pierwszy spacer Janka |
No proszę, identyczny pojazd mamy dla swojej Księżniczki =)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.