Poranek:
Młody (7:30): Nie budź! Idź siobe! Śpim!
Młody (7:40): Musie lezieć bo busiek boli!
Ja: To poleż sobie, ja za chwilkę przyjdę.
Młody: Tak tak, pindź jutro!
Śpioch! – po mamusi :D
A gdy dziecko jednak zdecydowało
się wstać i pójść do przedszkola, mamusia wpadła w choinkowy nastrój i
wyczarowała takie coś:
Jeszcze dokupi się wstążeczkę, powiąże kokardki i będzie na choinkę jak znalazł.
Że co? Że barwniki spożywcze sztuczne? - Choinka też sztuczna!
I co z tego?
Hehe, pierniczki pierwsza klasa, ja też się chyba skuszę i zrobię.Dziś od mamy wzięłam foremki.Będą cudnie wyglądać na choince.A synuś-co tu ukrywać-THE BEST!!
OdpowiedzUsuń