Na początek zagadka (Konia z
rzędem temu, kto zgadnie!)
Jaką nagrodę za punkty zgromadzone w aptece za
kupowane leki wybrała sobie jedna z naszych babcio-prababć? Odpowiedź znajdziecie
na samym dole postu.
Trochę podpowiem: Babcia ma (poza
zwykłymi przypadłościami stosownymi do wieku) zaawansowaną osteoporozę,
zmiażdżony jeden z kręgów w kręgosłupie i powinna nosić gorset.
A u nas?
Przez moment padał pierwszy w tym sezonie śnieg.
-Tatuś,
żeby sprawdzić czy już się zmierzcha, nie wygląda przez okno. Tatuś sprawdza w
swojej cud-komórce o której godzinie zachodzi słońce we Wrocławiu i o której
następuje zmrok. (typowe dla Tatusia)
- Ja –turlam się i już jestem na tym etapie ciąży, kiedy podnosząc
coś z podłogi zadaję sobie pytanie „Co by tu jeszcze zrobić, skoro już tu
jestem?”
- Młody – jak zwykle „No boba, to pobałimy się potongiem”
Odpowiedź: DRABINĘ
P.S. Udało się wybić babci pomysł
z głowy. Trochę zawiedziona wróciła do domu z żelazkiem. Hmm, może na gwiazdkę
kupimy jej raki i czekan…
Dorotko,choć nie zamieszczam komentarzy to czytam wszystkie wpisy:)I uwielbiam Twojego synka-jest The Best.
OdpowiedzUsuńA może mogliście babci pozwolić wybrać drabinę, może żelazka nie potrzebowała;)??
Dziękuję!
OdpowiedzUsuńA co do babci - to kochana kobieta typu "rambo", ale w jej kręgosłup niestety już nie :(
Jakby miała w domu drabinę to na pewno by po niej skakała.
To ta babunia co taki przesłodki sweterek dla mojej córuni wykonała...jest nasz najulubieńszy. Pozdrawiam babcię-rambo
OdpowiedzUsuń:) Sweterek zrobiła babcia J. a drabinę potrzebuje Jej mama.
OdpowiedzUsuń