Ja rozumiem – entropia musi
rosnąć, ale aż tak?!
Siedzieć z zakatarzonym prawie-trzylatkiem
w domu? Super! można nadrobić zaległości, wyjąć gry edukacyjne, porysować…. Akurat! Biorąc pod uwagę to, że On ostatnio przyspieszył a ja znacząco zwolniłam, to i tak nie ma tragedii.
W moim zestawie słownictwa na dzisiaj znalazły się zwroty:
- 90%:
Zostaw! Nie
ruszaj! Nie ruszaj się! Nie wchodź! Szymon, nieee!
- 10%:
Proszę! Jedz! Ja też Cię kocham!
Ciekawe, czy jakbym używała
języka niemieckiego to odniosłabym lepsze efekty? A gry edukacyjne?
- Innym razem…
- Innym razem…
Może jednak są jakieś sukcesy? – Tak,
jak dotąd nic się nie zbiło, a szkody można było usunąć!
A wiecie, co wkurza najbardziej? To, że po prostu nie można się na Niego gniewać! Wszystko robi w dobrej wierze, z uśmiechem i okraszone tekstami "Ja cię kocham!" , "Pomagam Ci, cieszysz się?", "No boba, ja już słucham", "Zobacz jakie łane bobelki (pryskając sokiem z czarnej porzeczki)".
P.S. Został równo miesiąc do wyznaczonego terminu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz