Czy u nas zawsze tak sielankowo? - Różnie, jak u wszystkich. Tylko zawsze jakoś tak się dzieje, że przynajmniej jedno z nas widzi trochę więcej słońca w każdej sytuacji. A co jak zapracowany, zmęczony Tatuś przychodzi do domu z kolejnym kłopotem w głowie, liczy na wsparcie żony, a żona znudzona?! Znudzona siedzeniem. Muchy w nosie bo się starała a obiad znowu "trochę za bardzo się przypiekł". Kupa prasowania wcale nie zmalała, mimo że wszystko zostało wyprasowane (zmieniła trochę kolor). No i gdzie to pocieszenie? Wtedy do akcji wkraczają dzieci!
- Tatuś, ja cie kocham, weś? Tak bandzo bandzo i bandziej!
- Ja ciebie też kocham!
- Tak? No to fajnie, zie mnie kochaś. Blaaawo!! (dźwiękom towarzyszą efekty wizualne). Ja to nawet Jasia kocham! I caaaałom lodzine! Bo dzieci musiom kochać całom lodzinę, weś?
No tak, dzieci mają swoje obowiązki...
Dzieci są przekochane;]
OdpowiedzUsuńBo to dorośli wszystko niepotrzebnie komplikują
OdpowiedzUsuń