niedziela, 20 listopada 2011

Tydzień z głowy


Niby nic takiego a jednak znów brakuje jednego dnia w tygodniu na „nicnierobienie”. Bo poza zwykłymi punktami typu przedszkole, zakupy, obiad itd. Pojawiają się jeszcze
Poniedziałek  
-na badania marsz
-Szef (były): „Ogólnie może być, ale trzeba poprawić tabelkę, rysunek, dopisać….”
Wtorek
- Kontrolna wizyta u lekarza - teoretycznie na konkretną godzinę, w praktyce zawsze obsuwa. Czas spędzony w poczekalni liczony w ilości dodatkowych wizyt w toalecie, co w 8 miesiącu ciąży nie dziwi. Tym razem – 3.
Środa
- Pół dnia spędzone na pieczeniu i dekorowaniu ciasteczek na „Pasowanie na przedszkolaka”(fotka).
-Wieczór w miłym choć smutnym towarzystwie. Hmm… może się przebranżowię, kupię kozetkę i będę słuchać….
Czwartek
- Szef (były): „Niech tak zostanie ale trzeba już się wziąć za pisanie artykułu do...”
- Pasowanie na przedszkolaka. Młody już w domu oświadczył, że śpiewał nie będzie. Zamiast tego pół występu wył, że chce do mamy a łzy lały się litrami. Drugie pół przesiedział na kolanach Pani Dyrektor. Po występach i ślubowaniu dzieciaki miały swoją imprezę i tu nastąpiła Wielka Przemiana. Ujrzeliśmy duszę towarzystwa. No tak – bez pasowania nie czuł się prawdziwym przedszkolakiem i nie miał obowiązku zachowywać się jak na przedszkolaka przystało.
Piątek
- Odmieniony Młody – ciąg dalszy. A ja? Dusza się raduje, jak dziecko szczęśliwe.
- Wizyta u fryzjera zainicjowana przez młodego w taki oto sposób:
                Młody (głaszcząc moje włosy): Mamusiu, umyłaś już włosy?
                Ja: Tak, podobają Ci się?
                Młody: Umyj jeszcze raz.
                Kurtyna
- Zawstydzona własnym egoizmem postanowiłam zrobić coś dla innych i zrobiłam...Pyszne ciacho na imieniny teścia.
Sobota
- Absolutorium, czyli 8 mc + toga = waleń (ale za to z dyplomem)
- Owe imieniny
Niedziela
 Jak to niedziela – On w pracy. A wieczorem dawno oczekiwana Noc Orientu. Już tęsknię za brzuchem, który był tylko mój! Może, przy dobrych wiatrach, w okolicach kwietnia zacznie jakoś wyglądać. Marzenie ściętej głowy...

                      Cytrynowe ciasteczka z lentylkowymi biedronkami 
                                            (specjalnie dla grupy "Biedronki")


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz