środa, 16 października 2013

Pippi

Wczoraj skończyliśmy czytać Kubusia Puchatka. Dziś wieczorem zadałam pytanie z tych retorycznych - O czym dziś poczytamy? - Przekonana, że zaczniemy od samego początku, już,  już zbliżałam się do półeczki, gdy za plecami usłyszałam - O Pippi!
- O czym?? - dopytałam z niedowierzaniem
- O Pippi.
- A kto ci czytał o Pippi? - pytam, choć doskonale pamiętam, że ja sama. Zaczęłam, ale szybko zmieniłam zdanie w połowie pierwszego rozdziału, bo za dużo się działo między wierszami, a na wszelkie pozory mój syn jest bardzo wyczulony.
- Czytaliśmy jak byłem w drugiej grupie! - co znaczy tyle, że działo się to bardzo, bardzo dawno temu, gdy był jeszcze całkiem małym chłopcem ... a teraz już nie jest bo lada chwila będzie miał pasowanie na starszaka. Od tych zamierzchłych czasów dzielą nas wakacje, a może jeszcze z miesiąc czy dwa!
- A może jednak coś innego...
- Może jednak Pippi

Przeczytaliśmy pierwszy rozdział i...nic. Nawet trochę mi się zrobiło przykro, że to moje nadwrażliwe Szczęście już nie emanuje taką empatią jak dotychczas. Coś, co nie dawało mi spać i przysparzało trochę zmartwień było jednak powodem do dumy, bo zdolność do empatii jest dziś na wagę złota. A mój syn miał jej tyle, że mógłby obdzielić kilka innych osób. A teraz tak po prostu przechodzi do porządku dziennego (a raczej wieczornego) nad dziewczynką, co prawda posiadaczką konia i małpki, ale jednak całkiem małą i samotną. Ehh

I nagle...

- A dlaczego ta (Pippi) mieszkała tylko z konikiem i tylko z małpką? kiedy wrócą jej rodzice?
- Mamusia umarła, a tatuś...
- Wiem, że umarła, ale kiedy wróci?
- Kochanie, jak umarła to już nie wróci.
- I ona jest tym aniołkiem w niebie? I nie wróci? To jak ona tam śpi? Da się tak spać na chmurze?
- Nie wiem, chyba się da. 
- To kto ją (Pippi) będzie pilnował? - dostrzegam ogromne źrenice i drżący kącik ust
- Nikt 
- A tatuś?
- A tatuś zaginął na morzu. - Teraz już wyraźnie drżą oba kąciki
- Ta książka przyniosła mi wiele smutku! 
- Szymonku, ale Pippi wcale się nie smuci, jest bardzo wesołą dziewczynką. - Szymon wtula się we mnie jak może najmocniej a ja znów czuję się głupia, oboje wiemy, że to co mówię jest bez sensu, lepiej już nic nie mówić.
- Mamusiu, jutro poczytamy Kubusia Puchatka....


Jeszcze nie czas, może w przyszłym roku...


czwartek, 10 października 2013

Jeże

Wraca Pierworodny z przedszkola i dumnie prezentuje pierś, na której ma naklejony znaczek z napisem "naprewdę dobrze!"
- Ceść, dostałem nagrrrrodę!
- Cześć, to świetnie! A za co?
- Odpowiedziałem na pytanie!
- A jakie pytanie?
- "Jakie są gatunki jezów w Polsce"
- I co odpowiedziałeś?
- Ze są jeze wschodnie i zachodnie
- Taaaak? a skąd wiedziłeś?
- No wiedziłem - wzrusza ramionami.

Dumna z dziecięcia aczkolwiek niedowierzająca zaczerpnęłam opinii cioci wikipedii. Otóż w Polsce występują 2 gatunki jeży: Jeże zachodnie i Jeże wschodnie (od niedawna uznane za osobny gatunek).

Wiedzieliście? 

wtorek, 1 października 2013

Przedstawienie

Przedszkolaki były w teatrze. Rządna opowieści, głodna dziecięcych wrażeń z podróży do Krainy Fantazji pytam:
- Szymusiu! Jak ci się podobało przedstawienie?!
- No fajnie było. Jechaliśmy "piętnastką" a potem szliśmy przez Park Południowy a potem do "Polskiego Rrradia Wrrrocław przez cały rrrok"
- A o czym było przedstawienie?
- Nie pamiętam
- Jak to nie pamiętasz? Przypomnij sobie szybciutko!
- Nooo doooobrrra, było o księznicce i rrrycezu.
- Ry-ce-RZu
- No o rrrrry-ce-zzzu. 15 minut trwało.
- Jak to 15 minut?! Taki kawał jechaliście i 15 minut?! Chyba nieee...
- No tak, ale wies jakie były wieeelkie okna?! Więkse nis pani Patrrrrycja!
- No coś ty?!
- Takie wieeelkie, Takie wielkie jak ten "Feriogaj"
- To rzeczywiście wielkie. A przedstawienie było tylko o księżniczce i rycerzu?
- Jesce o carrrrnoksięzniku i wrrrrózce. A te okna to zasłoniły rolety. Takie wielkie rolety na caaałe okna. Ale nie wsystkie. Bo by było za ciemno, ale cęść.  I były takie wieeeelkie orrrgany, takie ogrrromne flety miały. Więkse niż z kościele. Ale się nie bałem bo nie piscały. Wies, one chyba piscą tylko jak jest telewizja.
- Szymuś a co Ci się najbardziej podobało?
- No te organy! I guzik.
- Jaki guzik?
- Wies jaki był guzik?
- Jaki?
- Metalowy! W plastikowej toalecie!! Barrrdzo fajna toaleta!!! A wies co było drrrewniane?
- Co?
- Sufit był drrrewniany. To barrrdzo ładna toaleta musiała być!!

To się przeniosłam do krainy wyobraźni...
Mój kochany mały inżynier.