wtorek, 7 lutego 2012

No i co?! No zjadłam ciastka z choinki!! No ale trzeba było w końcu ją rozebrać!! No przecież wieeem, miałam  nie jeść słodyczy. Wiem, wiem , Malucha może brzuszek boleć - cukier, sztuczne barwniki...No ale czekolady od porodu nie ruszyłam!! Oj tam biała, biała się nie liczy! Ale ile można być na głodzie?!! Z czegoś ten pokarm muszę produkować!! Dieta matki karmiącej? Jabłka zjadłam - 3 sztuki!!! Z polskiego sadu!
No wiem! Ale...
A dzisiaj to nawet chciałam taki zdrowy obiadek zrobić, na prawdę! I listę zdrowych produktów zrobiłam i już buty ubrałam i Malucha w kombinezon wpakowałam i ....Tatuś zabrał kluczyk - ten co chroni wózek Malucha przed złodziejami, a bez wózka przecież się nie da w taki mróz. A chciałam...

Może jutro mi się uda. Wyjdę na te zakupy i obiad ugotuję i słodyczy nie ruszę, nawet tego batona musli. Może od jutra. I uda mi wyszczupleją i zęby nie będą się psuły i szpilki sobie kupię, takie beżowe jak miała Socha - od jutra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz