środa, 21 grudnia 2011

Synuś Tatusia

                Zależało mi na tym, żeby Młody stał się trochę bardziej tatusiowy zanim pojawi się Młodszy. No i dzieje się. Tatuś jest The Best.
Tatuś szaleje z synusiem (mama nie daje rady).
Tatuś żartuje z synusiem (mama nie kuma bazy).
Tatuś ma fajne gry na komórce (mama nie ma).
Tatuś zabiera na basen (mama szuka wymówki).
Tatuś zabiera na ciekawe męskie wycieczki (mama gotuje obiad).
Tatuś wymyśla „głupie” zabawy, Młody jest wniebowzięty, mama krzyczy.
Mama wygania do spania (tatuś umywa ręce).
Tatuś wymyśla fajne bajki na dobranoc (mama woli czytać książki „z przesłaniem”).
Mama budzi rano (wrrr..).

A oto efekty:

Wracamy spacerkiem do domu – ja i Młody.
Młody: A gdzie mój Tatuś?
Ja: Chyba czeka już na nas w domku.
Młody: To „bobe”. Bo ja mu dam buziaka i pitule, bo on jest taaaki kochany!

Tatuś w delegacji:
Młody (już w łóżeczku): Nieee mam tatusia!!! I cio mam jooobić?!!
Ja: Ale tatuś już wraca, rano już będzie.
Młody: Ale co mam jobić tejaś?!!!



Pewnie mama byłaby zazdrosna, ale w nocy słyszy: „Mamusio, choć do Simona bo siem posiunołem. No połuś siem i pitul”. Nieważne, że Tatuś smacznie śpi – mama jest potrzebna!

1 komentarz: